“Przyczyną nieosiągania większości celów głównych jest zajmowanie się w pierwszej kolejności sprawami drugorzędnymi.”
John C. Maxwell
Jedna z pierwszych moich przygód z przywództwem miała miejsce na studiach. Wspólnie ze znajomym założyliśmy Klub Filmowy. Do tej pory pamiętam ekscytację jaką czułem, gdy biegałem od biura do biura, żeby załatwić formalności związane z działalnością klubu. Z identycznym zapałem pisałem teksty promujące nasze spotkania. Trochę to trwało, jednak w końcu udało się. Ruszyliśmy. Z tygodnia na tydzień na nasze spotkania przychodziło coraz więcej osób. Rozmawiałem z osobami, które chciały promować naszą inicjatywę na szerszą skalę. Zachłysnąłem się tym “potencjalnym” sukcesem naszego klubu. Był on potencjalny, ponieważ oprócz zapewnień osób chętnych do promocji, nic więcej się nie wydarzyło. Niemniej jednak jak na lidera przystało już widziałem na jak ogromną skalę możemy rozwinąć nasz mały klub. Projekcje w klubach studyjnych, zapraszani goście z branży, itp. Czy było to możliwe? Jak najbardziej. Zabrakło mi jednak koncentracji na celu.
Zamiast skupić się na tym jak doprowadzić nasz klub do wizji, którą widziałem w swojej głowie, ja dorzuciłem sobie nowy projekt. Budził on we mnie podobną ekscytację i chęć do działania. Szybko znalazłem osoby, które były zachwycone moim pomysłem. Niestety jedną z cech, które mi zaszkodziły, była chęć robienia wszystkiego samodzielnie. Byłem przez to tak pochłonięty nowym projektem, że zaniedbałem Klub Filmowy. W efekcie ludzie przestali przychodzić na spotkania, a z osobami, które deklarowały pomoc straciłem kontakt. Postanowiłem przenieść swoją energię na Klub. Szybko okazało się jednak, że przez to zaniedbuję mój drugi projekt. Musiałem więc dzielić swoją uwagę między dwa projekty, które angażowały mnie coraz bardziej i bardziej. Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego doba ma tylko 24 godziny? Ja tak. Projekty pochłaniały mój czas, w między czasie pojawiały się kolejne, ale tym razem musiałem z nich rezygnować. Coraz częściej zadawałem sobie pytanie dlaczego doba ma tylko 24 godziny. Przecież, gdyby miała 30 godzin to na pewno byłoby mi łatwiej, a przy 36 mógłbym zrealizować wszystkie swoje projekty jednocześnie. Ten system działania doprowadził do rozpadu obu projektów oraz mojej frustracji związanej z faktem, że wspaniałe wizje zgasły prawie tak samo szybko jak zapłonęły.
Ta historia szybko nauczyła mnie, żeby koncentrować się na tym co jest najważniejsze. Właśnie dlatego zacząłem rozwijać swoje umiejętności. Uczyć się od innych skutecznych metod działania oraz realizacji określonych celów. Obecnie realizuję wizje i cele, które sobie zakładam. Systematycznie eliminuję działania, które zabierają mój czas. Dzieki temu mogę skupić się na tym co jest najważniejsze. Czasem zdarza mi się jeszcze wpaść w wir pomysłów. Teraz jednak zapisuję je i odstawiam na kilka dni. Zapewniam Cie, że po kilku dniach, gdy już opadną emocje większość z pomysłów przestanie robić na Tobie takie wrażenie. Natomiast te, które nadal będą budziły Twoją ekscytację są warte Twojej uwagi.
Być może miałeś w swoim życiu podobną historię. Zachęcam Cie do podzielenia się nią z innymi. Każdy z nas ma swoje własne doświadczenia, z których inni mogą się uczyć.B